Przyznaję się bez bicia, że niezbyt często sprawdzam metki. Najczęściej tego nie robię. Jednak po kolejnych perypetiach z drapiącymi swetrami i koszulami elektryzującymi włosy, nachodzi mnie chwila refleksji, że może jednak warto sprawdzać, z czego są zrobione ubrania a nie patrzeć wyłącznie na ich wygląd. Na fali tych rozważań postanowiłam zaopatrzyć się w jakąś sukienkę wykonaną z naturalnego materiału. Ok, tak naprawdę to zobaczyłam sukienkę na stronie Mango, doczytałam że jest zrobiona z lnu i pomyślałam, że kupię i przekonam się na własnej skórze jak się sprawdzi. Bo lniane ubrania miałam na sobie ostatni raz w podstawówce.
Len jest tkaniną wytwarzaną z czystej przędzy lnianej lub z dodatkami włókien, np. bawełnianych. Lnu używano już w starożytności, jako sznurka czy też do wytwarzania ubrań dla kapłanów i do wystroju świątyń. Niestety produkcja włókna lnianego jest mało wydajna.
Zalety lnu:
- jest przewiewny
- nie elektryzuje się
- chłodzi
- jest wytrzymały
- wchłania wilgoć z powietrza, pot
- nie uczula
Wady lnu:
- nie rozciąga się
- jest mało sprężysty, gniecie się
- ubrania w brzydkich fasonach
A jak wygląda to w praktyce:
Moja sukienka i spodnie strasznie się gniotą i prasowanie jest prawdziwą męczarnią. Prasowanie ubrań, kiedy są jeszcze wilgotne trochę pomaga, ale zawsze zostaną drobne zagniecenia i materiał nie będzie nieskazitelnie gładki. Ubrania z lnu z domieszką wiskozy czy elastanu będą bardziej podatne na prasowanie. Za to komfort noszenia wynagradza mi wszelkie trudy związane z prasowanie. Spodnie są tak wygodne, że prawie nie czuję, że mam je na sobie. W dodatku są przewiewne i nie kleją się do ciała, kiedy na dworze robi się gorąco. Niestety lniane ubrania mają jeszcze jedną wadę. Co prawda niewynikającą z samego materiału, ale nieodmienne pojawiającą się w mojej głowie, kiedy słyszę słowo: len. Mianowicie, lniane ubrania najczęściej są po prostu brzydkie i w niezbyt korzystnych fasonach. Poza tym len nie jest zbyt popularnym materiałem i ciężko znaleźć coś w sieciówkach.
sukienka: Mango, szpilki: shoeszone
Bardzo fajna dziewczęca, ale i megaaa modna stylizacja. Mnie osobiście bardzo się podoba! :)
OdpowiedzUsuńA przy okazji zapraszam do mnie: http://jagodakotekablog.blogspot.com/
Zgadzam się z Tobą całkowicie co do wad lnu. Jak widzę takie ubrania to mam wizję siebie klnącej przy żelazku:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna sukienka!
OdpowiedzUsuńw sukience, to chyba by mi to gniecenie się lnu rzeczywiście przeszkadzało.
OdpowiedzUsuńja sobie w tym roku zafundowałam lnianą parkę - i ona jak się pogniecie, to nic się nie stanie.
bo ma taki fason, że to ujdzie.
Wiesz, gniotący jest len, to prawda jak świat stara - ale z drugiej strony rozgrzane najmocniej żelazko krzywdy mu nie zrobi.
I jakoś tam się upora ;)
próbowałaś wody zmiękczającej do prasowania? mnie pomaga.
w rossmannie do kupienia :)
piękna jest ta sukienka, tak swoją drogą!
buziaki!
Wiesz, co innego kiedy się słyszy, że len się gniecie, a co innego kiedy trzeba samemu go wyprasować ;) Mi pomaga zwykła woda w butelce ze spryskiwaczem, ale wypróbuję tę wodę zmiękczająca.
Usuńświetnie
OdpowiedzUsuńlubię takie proste formy
Cudownie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńbardzo łądna sukienka :)
OdpowiedzUsuńPieknie Twoje stópki wygladają w tych szpilkach
OdpowiedzUsuńpięknie
OdpowiedzUsuńU mnie to wygląda inaczej, ja zawsze sprawdzam metki i skład ubrania :) Lniane tkaniny sprawdzają się idealnie w lato, chociaż ja też lubię chodzić w takiej odzieży i jesienią.
OdpowiedzUsuńOstatnio zamówiłam dwie sukienki z lnu w sklepie internetowym. Muszę przyznać, że nie powrócę już do sztucznych tkanin!
Moim zdaniem ubrania z lnu są najlepsze na lato. Jeśli szukacie dobrej jakości tkanin lnianych zapoznajcie się z ofertą dostępną na stronie https://linenpartner.pl/oferta/tkaniny-lniane-4.
OdpowiedzUsuń