Jestem przyzwyczajona do komplementów otrzymywanych w internecie. Jednak kiedy ktoś powie mi coś miłego prosto w twarz, rumienię się i czuję się niezręcznie. Dzieje się tak, dlatego że nie jestem oswojona z komplementami. Chociaż ich mówienie przychodzi mi łatwiej niż ich przyjmowanie.
Często mylimy komplementy z pochlebstwami lub liczymy na ich odwzajemnienie. Zdarza się również, że coś, co z pozoru wydaje się komplementem jest ukrytym przytykiem dla naszej osoby. Ludzie, którzy mają niskie poczucie własnej wartości nie lubią komplementów, ponieważ sami o sobie myślą źle i miłe słowa wydają im się fałszywe. Dlatego też do komplementów odnosimy się z niechęcią a ich prawienie staje się łatwiejsze, kiedy kierujemy je do obcych osób. Wtedy wiadomo, że nie mamy żadnych ukrytych motywów.
Komplement. Z pozoru błaha rzecz a jednak czasami sprawia nam wiele trudności. Jednak warto mówić ludziom miłe rzeczy. Jednym prostym zdaniem możemy poprawić komuś samopoczucie. Sprawić, że czyjś dzień stanie się przyjemniejszy. A jeżeli ktoś powie nam miłą rzecz, wystarczy podziękować i pięknie się uśmiechnąć. Bo warto zachwycać się drobnostkami.
top: sh, spodnie: Mohito, espadryle i torba: Mango
Fajny koszyk!
OdpowiedzUsuńNa pierwszym zdjęciu wyglądasz jak Kirsten Dunst!
OdpowiedzUsuńmądrze piszesz. Komplementy powinny lekko z ludzi wypływać, niepodszyte niczym fałszywym, żadną intrygą, i być lekko przyjmowane - bez kokieterii, wstydu, rumieńca. Ale to teoria, praktyka jest taka jak opisujesz.
Jedno jest pewne, tak naprawdę komplementy każdy lubi i ich potrzebuje.
ładny koszyk, i w ogóle ładny luzaczek. Zazdroszczę, że możesz chodzić bez stanika;-)
Dziękuję. Jestem chyba jedyną osobą, która nie widzi tego podobieństwa ;) Chodzenie bez stanika to jedyna zaleta braku biustu :p
Usuńo, to ja tak mam ;)
OdpowiedzUsuńnie umiem przyjmować komplementów, bo zawsze mi się wydaje, że nie są prawdziwe ;P
to znaczy - te w blogosferze, to jeszcze jak Cię mogę, ale ty słyszane na żywo i to często od osób które wiem, że za mną nie przepadają zawsze traktuję jako ironię i bardzo się spusszam ;P
a w zestawie moim zdaniem nie tylko koszyk jest fajny - to, że te paski pionowe z poziomymi tak zgrabnie połączyłaś też ;)
Zawsze się orientuję, że połączyłam paski pionowe z poziomymi dopiero, kiedy ktoś napisze o tym na blogu ;) Jakoś robię to bezwiednie.
UsuńJak wspaniale, cudowne iście plażowe zestawienie kochana!
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że ten zestaw jest typowo wakacyjno-wyjazdowy, ale ja już nie mogę doczekać się mojego urlopu i mam jego namiastkę w postaci tego zestawu ;)
UsuńJa staram się nie bać tego, bo to po prostu miłe :) Wyglądasz świetnie, idealnie na lato :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
ekstra espadryle <3
OdpowiedzUsuńWygladasz niesamowicie sexy. .
OdpowiedzUsuń