Kochany kapeluszu,
wiem że ostatnio nie byłam zbyt dobrą przyjaciółką i bardzo cię zaniedbywałam. Zapomniany, przeleżałeś ponad rok w szafie. Przez to nasza przyjaźń bardzo ucierpiała. Jednak musisz zrozumieć, że potrzebowałam zmian. Chciałam spróbować czegoś nowego. I kiedy obcięłam włosy, okazało się, że zupełnie nie pasujesz do nowej fryzury. A przecież dziewczyna musi jakoś wyglądać. A ty też nie ułatwiasz zadania. Trzeba cię pilnować, gdy wieje wiatr a spiąć włosów nie pozwolisz, taki jesteś niesforny. Jeżeli cię to pocieszy, to w żadnym nakryciu głowy nie wyglądałam zbyt dobrze. Bardzo mi cię brakowało. Idzie wiosna, może zaczniemy od nowa? Obiecuję poprawę i to, że będę cię nosić tak często, jak tylko się da. Proszę, nie gniewaj się już na mnie.
koszula: Mint&Berry, spodnie: Filippa K (sh), szpilki: Mango, płaszcz: sheinside, kapelusz: Witleather
no wiesz, co?
OdpowiedzUsuńtak go porzucić?
Ty wiesz, jak on cierpiał?
o kapelusze trzeba się troszczyć, one nie lubią być zostawione same sobie ;P
skąd wiesz, czy się nie obraził :P?
teraz będzie Ci, po złości, elektryzował włosy, zobaczysz ;P
Mam nadzieję, że mi wybaczy i zlituje się nad moimi włosami ;)
UsuńPięknie wyglądasz w całym zestawie.
OdpowiedzUsuńprzydałoby się wyprasować spodnie
OdpowiedzUsuńPrasowałam, ale niestety spodnie są z takiego materiału, który strasznie się gniecie.
UsuńPiękny styl tutaj prezentujesz! Żałuję, że nie trafiłam na Ciebie wczesniej
OdpowiedzUsuńPrzy tej długości kapelusz świetnie leży! :)
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś napisać jaki to dokładnie model kapelusza? :) Próbuję znaleźć go na stronie. Będę bardzo wdzięczna, pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWyjatkowo piękna stylizacja, klasycznie elegancka, dość skromna, równocześnie bardzo kobieca, seksowna.
OdpowiedzUsuń