biały, czarny, szary

Jestem osobą, która bardzo szybko zapala się do nowych rzeczy, ale równie szybko potrafi tracić do nich zapał (zwłaszcza, jeżeli coś mi nie wychodzi). Objawiało się to już w dzieciństwie, kiedy to wymarzony zawód zmieniałam, co najmniej kilka razy w miesiącu. Kim ja to nie chciałam być. Przeważnie wybierałam dość nierealne profesje, takie jak: uczeń Hogwartu, czarodziejka (oczywiście, że z Księżyca) czy Tomek Wilmowski. Zdarzały się też normalne zawody, ale dość rzadko. Chciałam zostać dziennikarką, nauczycielką czy fryzjerką. Przy czym miłość do fryzjerstwa znikła, kiedy obcięłam włosy mojej ulubionej lalce i okazało się, że one już nie odrosną. Od kilku lat jestem jednak zmuszona realizować tę niespełnioną ambicję, kiedy trzeba ostrzyc psa. U psiego fryzjera byłam jeden raz i już tam nie wróciłam, bo po pierwsze drogo, trzeba do niego dojechać (z psem, który nie lubi jeździć samochodem) a pani fryzjerka i tak nie ostrzygła go tak, jak chciałam. Zawzięłam się więc, kupiłam maszynkę i próbuję udawać, że wiem, co robię. Marnie mi wychodzi to udawanie, kiedy jego efekty są widoczne gołym okiem a każda łapa psa wygląda jak z innej bajki. Oczywiście nie daję zbić się z tropu, kiedy wszyscy się śmieją i z wyższością w głosie oznajmiam, że taki był zamysł i oni absolutnie się nie znają. Na szczęście główny zainteresowany nie wypowiada się w tej sprawie. I dobrze, bo krytyki z jego ust (a raczej pyszczka) bym nie zniosła.






płaszcz: sheinside, golf: sh, spodnie: Anja Rubik x Mohito, botki: Vagabond, torebka: Zuzia Górska

Komentarze

  1. Tomek Wilmowski <3 wychowałam się na Szklarskim!

    OdpowiedzUsuń
  2. to tylko ja chyba od dziecka byłam stała w zainteresowaniach - bo odkąd pięć lat skończyłam mówiłam, że chcę zostać polonistką ;P uczyć dzieci czytać książki ;P
    potem przez kilka lat chciałam być jeszcze lekarzem, ale dość prędko zorientowałam się, że żeby nim zostać to trzeba zdać maturę z fizyki - wtedy niezbyt wiedziałam czym właściwie jest matura, ale fizyka przerażała mnie już wystarczająco, aby tych marzeń poniechać.
    jak na ironię losu - z chemii i biologii byłam zawsze bardzo dobra, a dziś już fizyka na studia medyczne nie jest potrzebna (chociaż potem i tak się jej człowiek uczy).
    koniec z końców - zostałam polonistką, co było robić ;)

    i znowu tymi spodniami czarujesz - kurczę, już się w blogosferze rozpanoszyć zdążyły, a ja nadal jestem tymi frędzlami urzeczona!
    i jak się z tym golfem komponują fajnie :)
    mnie się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, jaki piękny powód, żeby zostać polonistką :) Ja również ubolewam nad tym, że matematyka i fizyka to dla mnie czarna magia i z góry musiałam odrzucić te wszystkie zawody o świetnych nazwach, w których potrzebne są te dwa przedmioty. Powiem Ci szczerze, że ja widziałam je tylko u jednej osoby, więc chyba nie przeglądam tak dużo blogów, jak mi się wydawało ;) Te spodnie są świetne, bo wystarczy dobrać do nich prostą górę, a całość i tak nie wygląda nudno i przeciętnie.

      Usuń
    2. z tego co pamiętam, to na sześciu blogach je widziałam ;P
      no i na forum u Niemodnych Polek, którym się - oczywście - nie spodobały ;P

      Usuń
  3. super stylizacja, świetne są te spodnie, w ogóle jak dla mnie cała kolekcja Anji rubik dla Mohito jest udana :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz