maj, co deszczem się zanosi

Kiedy byłam mała, zaklinałam wiatr. Wymyśliłam zaklęcie, które pozwalało mi nad nim panować. Lecz wiatr był niesforny, nie zawsze chciał słuchać. A ja, z uporem, który posiada jedynie dziecko, wciąż na nowo wypowiadałam zaklęcie, wierząc że w końcu mnie posłucha. I kiedy robił to, co chciałam, byłam pewna, że posiadam wielką moc. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że był to po prostu przypadek, a moje specjalne moce nie istnieją.

Kilkanaście lat później znajduję się na etapie tworzenia czegoś zupełnie dla mnie nowego, z czym nie miałam wcześniej styczności. Początki są trudne, wymagają ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń, a ja już nie posiadam moich mocy. Nie mogę rzucić zaklęcia, ale mogę się nie poddawać. Bo wiem, że warto.






blouse: Zara (via Allegro), pants: Orsay, bag: second hand, ancle straap: Shoes Zone

Komentarze

  1. cudowne spodnie <3
    obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wyglądasz, zakochałam się w tych spodenkach, są rewelacyjne <3 Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. The blouse is simply amazing, love it! x

    http://fashionflirtblog.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  4. ta bluzeczka jest przepiękna, bardzo fajna całość! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny strój! Torebka jest urocza :)

    wpadnij do mnie .

    OdpowiedzUsuń
  6. spodnie są cudowne ;)

    Zapraszam do mnie na konkurs z Persunmall :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super spodnie i fajny tekst przy okazji ^^ Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. super buty! podoba mi się też bluzka. Ogólnie wszystko wygląda bardzo dobrze :)



    Zapraszam do mnie :)) Nowy post!
    http://liltaddie.blogspot.com/2013/05/neonowy-akcent.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz