wiosenna lista czytelnicza


Tegoroczna wiosna tak bardzo różni się od tej zwyczajnej. Jesteśmy zamknięci w domach, mamy ograniczony kontakt ze światem zewnętrznym. Życie wywróciło się do góry nogami. I chociaż powoli wszystko zaczyna wracać do normalności, przeżyliśmy czas zupełnie odcięci od świata i musieliśmy nauczyć się funkcjonować zamknięci w czterech ścianach. Szukaliśmy czegoś, czym moglibyśmy zapełnić sobie czas spędzany w domu. Podobno w tym okresie wzrosło czytelnictwo, co bardzo mnie cieszy, jednak ja przeżywałam jakiś kryzys czytelniczy. Nie mogłam skupić się na tym, co czytam i nic nie przyciągało mojego zainteresowania. Dlatego też moja wiosenna lista czytelnicza jest dość krótka, ale znalazły się na niej dwie prawdziwe perełki.

1. "Dom ptaków" Eva Meijer

Książka, w której nie dzieje się wiele. Jest to spokojna, klimatyczna powieść, która ma za zadanie skłonić czytelnika do refleksji. 

Len Howard, to pasjonatka ptaków i badaczka-amatorka, której prace zostały opublikowane w kilku czasopismach. Wydała również dwie książki o życiu i zwyczajach ptaków. Eva Meijer natknęła się na prace badaczki, które popadły w zapomnienie i postanowiła zgłębić życie i poznać motywy, które kierowały Leną Howard.

W książce fragmenty z życia Howard przeplatają się z rozdziałami o ptakach. Niestety, jak dla mnie, wszystkiego w tej książce było za mało, jest zbyt wycinkowa. Zupełnie mnie nie porwała.

2. "Była sobie rzeka" Diane Setterfield

Książka urzekła mnie cudowną okładką, pięknym językiem oraz tajemniczym klimatem, który czujemy już od pierwszych stron. Jest to opowieść, która rozpoczyna się w najdłuższą noc w roku, kiedy do gospody przybywa ranny mężczyzna z martwą dziewczynką w ramionach. Po godzinie dziewczynka ożywa a świadkowie tego zdarzenia są w wielkim szoku. Próbują ustalić jak do tego doszło i kim jest tajemnicza dziewczynka.

Książka chociaż nie należy do gatunku fantasy, to zawiera w sobie elementy baśniowe i folkloru. Napisana jest wciągającym i przyjemnym w odbiorze językiem. Bohaterowie powieści są bardzo dobrze wykreowani. I chociaż nie jest to najlepsza książka, jaką udało mi się przeczytać w tym roku, to spędziłam z nią naprawdę przyjemne chwile.

3. "Wierzyliśmy jak nikt" Rebecca Makkai

Są takie książki, przy których brakuje słów, żeby je opisać. Wydaje się, że cokolwiek bym nie powiedziała, nie będzie do końca właściwe. I to jest właśnie taka książka. "Wierzyliśmy jak nikt" w ostatnim czasie często przewijała się w mediach społecznościowych i była opisywana w samych superlatywach. Miałam pewne obawy czy aby te zachwyty nie są nad wyraz. Okazało się, że niepotrzebnie. Jest to jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Jednocześnie jest bardzo mocna i wstrząsająca.

Akcja książki toczy się w Chicago w latach 80-tych oraz w Paryżu w 2015 roku. Na początku poznajemy grupę przyjaciół, którzy dopiero wchodzą w dorosłe życie. Niestety, jak później okazuje się, żyją w złym miejscu i czasie, bowiem w Chicago wybuchła epidemia AIDS, a wtedy jeszcze nie wynaleziono leku.

Głównymi bohaterami książki są Yale i Fiona, to z ich perspektywy poznajemy całą historię. Doznajemy emocji, które towarzyszą im, kiedy wszyscy ich znajomi chorują i umierają. Dowiadujemy się jak to jest opiekować się umierającym przyjacielem, jednocześnie mając świadomość, że nie został już nikt, kto mógłby zaopiekować się tobą. Jak to jest żyć w niepewności, czekając na wyniki testu.

Książka pełna wzruszeń, która mnie dotknęła a emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania, zostały ze mną jeszcze na długo. Jak dla mnie, jedynym minusem tej książki, jest mała czcionka, którą została napisana. Przez co trochę się męczyłam podczas dłuższego czytania i musiałam robić przerwy. Jeżeli macie taką możliwość, to wybierzcie ebooka zamiast wersji papierowej.


4. "Portfolio ocalonych artystów" Julie Orringer

Jest to opowieść oparta na prawdziwej historii rozgrywająca się w okupowanej Europie. W 1940 roku amerykański dziennikarz Varian Fry należący do Komitetu Pomocowego, przybywa do Marsylii z listą arytstów, którym groziło niebezpieczeństwo, a których miał nadzieję uratować. Chciał pomóc zagrożonym artystom, intelektualistom i pisarzom, wydostać się z okupowanej Francji.

Kolejnym wątkiem powieści, który jest już czystą fikcją literacką, jest wątek zakazanej miłości do mężczyzny. Podczas wykonywania swojej misji, Varian niespodziewanie spotyka Granta, którym dawno temu był zafascynowany.

Czytając książkę dostajemy historię o dwóch płaszczyznach. Jedna pokazuje ogarniętą wojną Europę  i misję Variana. Druga natomiast odkrywa uczucia targające bohaterem: miłość, tęsknotę i pożądanie. Nie jest to książka typowo historyczna, co dla mnie było ogromnym plusem. Skupia się bardziej na emocjach i przeżyciach bohaterów. Przeczytamy w niej o ogromnej determinacji w osiąganiu niemożliwego, poczuciu winy przy decydowaniu o tym, kto powinien przeżyć, niezwykłej walce ojca o syna, czy miłości osób homoseksualnych.

Początek książki jest dość trudny, akcja rozkręca się powoli, za to zakończenie jest bardzo wzruszające.

5. "Arktyczne marzenia" Barry Lopez

Arktyka - tajemniczy i fascynujący obszar wokół bieguna północnego. Mówi się o niej coraz częściej, ponieważ to właśnie tam, najlepiej widać skutki ocieplenia klimatu. Niestety, część ludzkości nadal nie chce przyjąć do wiadomości tego, co się dzieje, a tymczasem przyszłość Arktyki stoi pod znakiem zapytania. Z roku na rok, temperatury rosną, lód topnieje i postępuje degradacja środkowiska naturalnego.

Autor zabiera nas do miejsca, którego pewnie większość z nas nigdy nie zobaczy. Pokazuje nam piękno tego surowego świata. Poznajemy życie i historię rdzennych Innuitów, przybliża nam florę i faunę dalekiej północy a także opisuje wyprawy badawcze, które często miało tragiczny finał. Niestety, książka została napisa w 1986 roku, więc autor opiuje nam miejsce, które już nie istnieje.

Jeżeli interesuje Was Arktyka, jeżeli lubicie przyrodę to spędzicie miło czas czytając tę książkę.

Komentarze