"W życiu jest najlepiej, kiedy jest nam dobrze i źle. Kiedy jest nam tylko dobrze - to niedobrze." ks. Jan Twardowski. Dzisiaj przyznaję się głośno, że to był ciężki rok. Bo przecież nikt nie ma idealnego życia.
Roku 2018:
Roku 2018:
Dziękuję ci za zmagania. Za chwile, w których prawie złamałam się pod ciężarem samego życia, szukając odpowiedzi i czekając na ratunek. Te zmagania przekształciły moje kruche serce w fortecę, zmuszając mnie do odkrycia swojej wewnętrznej siły, pozwalając na to, abym w roku 2019 osiągnęła równowagę i nieustępliwość.
Dziękuję ci za łzy, które opadały na moją skórę kaskadą, zostawiając mnie modlącą się, aby ból ustąpił. Jednak każda słona kropla na mojej skórze, każdy bezlitosny ból głowy, uzdrawiał mnie i oczyszczał z ran przeszłości.
Dziękuję ci za niepewność, która prześladowała spokojne komnaty mojego serca i rozległe obszary mojego umysłu. Jednak każde uderzenie serca, każda bolesna decyzja, każde palące pytanie bez widocznej perspektywy, prowadziło mnie do pełnej nadziei, satysfakcjonującej przyszłości.
Kiedyś utożsamiałam koniec z żalem i obawą, że rzeczy nigdy nie będą takie same. Jednak teraz widzę, że każde bolesne pożegnanie zaczyna nowy początek, którego potrzebuję. Wiem, że kiedy coś się kończy, nie ma powodu do niepokoju i lęku, że moje życie obraca się na gorsze. Zamiast tego, skupiam się na mnogości możliwości i błogosławieństw, które pojawią się na mojej drodze.
Wyciągnąłeś mnie z mojej strefy komfortu w najgorszy możliwy sposób, zmuszając mnie do stawienia czoła mojemu strachowi, nie pozostawiając miejsca na ucieczkę. Sprawdziłeś moją odporność, moją wytrwałość i moją determinację, by żyć prawdziwie i autentycznie.
Dzięki tobie, dowiedziałam się, że zmiana choć bywa bolesna, często jest konieczna. Lepiej zebrać się na odwagę i wykorzystać szansę z nieznanymi, ale nieograniczonymi możliwościami, niż pozostać przy historii, która się skończyła. Lepiej mieć wiarę w to, że nadchodzi coś piękniejszego, niż ciągle pozostawać w przeszłości.
Pokazałeś, że przeszłość jest przeszłością, z jakiegoś powodu i że zawsze powinnam patrzeć w przyszłość. Pozwoliłeś mi zrozumieć, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu i że to właśnie wczorajsze lekcje kształtują mnie na silną i zdeterminowaną osobę, jaką jestem dzisiaj.
Roku 2018, twoje lekcje były trudne, ale konieczne. Zafundowałeś mi emocjonalną jazdę na rollercoasterze, jednocześnie dając nadzieję, wiarę i optymizm, że ze wszystkim sobie poradzę. Oprócz burz i ciemnych dni, podczas których myślałam, że nie przetrwam, były również dobre czasy, kiedy moja ciężka praca została nagrodzona a moja wiara doprowadziła mnie do końca tunelu. Była niepohamowana radość i niepowtarzalne okazje. Były przepiękne wspomnienia tworzone z jedynymi ludźmi, którzy liczą się najbardziej.
Roku 2018, dziękuję za wszystkie lekcje, dzięki którym jestem zupełnie nową osobą, niż ta, którą byłam rok temu.
Dziękuję ci za łzy, które opadały na moją skórę kaskadą, zostawiając mnie modlącą się, aby ból ustąpił. Jednak każda słona kropla na mojej skórze, każdy bezlitosny ból głowy, uzdrawiał mnie i oczyszczał z ran przeszłości.
Dziękuję ci za niepewność, która prześladowała spokojne komnaty mojego serca i rozległe obszary mojego umysłu. Jednak każde uderzenie serca, każda bolesna decyzja, każde palące pytanie bez widocznej perspektywy, prowadziło mnie do pełnej nadziei, satysfakcjonującej przyszłości.
Kiedyś utożsamiałam koniec z żalem i obawą, że rzeczy nigdy nie będą takie same. Jednak teraz widzę, że każde bolesne pożegnanie zaczyna nowy początek, którego potrzebuję. Wiem, że kiedy coś się kończy, nie ma powodu do niepokoju i lęku, że moje życie obraca się na gorsze. Zamiast tego, skupiam się na mnogości możliwości i błogosławieństw, które pojawią się na mojej drodze.
Wyciągnąłeś mnie z mojej strefy komfortu w najgorszy możliwy sposób, zmuszając mnie do stawienia czoła mojemu strachowi, nie pozostawiając miejsca na ucieczkę. Sprawdziłeś moją odporność, moją wytrwałość i moją determinację, by żyć prawdziwie i autentycznie.
Dzięki tobie, dowiedziałam się, że zmiana choć bywa bolesna, często jest konieczna. Lepiej zebrać się na odwagę i wykorzystać szansę z nieznanymi, ale nieograniczonymi możliwościami, niż pozostać przy historii, która się skończyła. Lepiej mieć wiarę w to, że nadchodzi coś piękniejszego, niż ciągle pozostawać w przeszłości.
Pokazałeś, że przeszłość jest przeszłością, z jakiegoś powodu i że zawsze powinnam patrzeć w przyszłość. Pozwoliłeś mi zrozumieć, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu i że to właśnie wczorajsze lekcje kształtują mnie na silną i zdeterminowaną osobę, jaką jestem dzisiaj.
Roku 2018, twoje lekcje były trudne, ale konieczne. Zafundowałeś mi emocjonalną jazdę na rollercoasterze, jednocześnie dając nadzieję, wiarę i optymizm, że ze wszystkim sobie poradzę. Oprócz burz i ciemnych dni, podczas których myślałam, że nie przetrwam, były również dobre czasy, kiedy moja ciężka praca została nagrodzona a moja wiara doprowadziła mnie do końca tunelu. Była niepohamowana radość i niepowtarzalne okazje. Były przepiękne wspomnienia tworzone z jedynymi ludźmi, którzy liczą się najbardziej.
Roku 2018, dziękuję za wszystkie lekcje, dzięki którym jestem zupełnie nową osobą, niż ta, którą byłam rok temu.
Widziałam niedawno film o Spider-Manie... Prawdziwy bohater to taki, który nigdy się nie poddaje, nawet powalony wstaje... Jesteś prawdziwą bohaterką!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam wszystkich i zapraszam na moją stronę Teraz moda!
Wyglądasz bosko, masz piękne botki.
OdpowiedzUsuń