piknik w ogrodzie i nowa książka Agnieszki Maciąg



Przez wiele lat marzyłam o koszu piknikowym. Nie był to jednak jakiś tam zwykły kosz piknikowy. To musiał być ten jeden jedyny. Koniecznie wiklinowy, biały, obity w środku pięknym materiałem, ze szklaną zastawą i prawdziwymi sztućcami a nie jakimś plastikiem. Długo nie mogłam znaleźć mojego ideału a nie chciałam zadowalać się jego namiastką, tylko dlatego że była dostępna.

Czas leciał a ja nadał nie byłam posiadaczką wymarzonego kosza piknikowego, aż niedawno, zupełnym przypadkiem, znalazłam go w Homli przecenionego o 50%. Była to miłość od pierwszego wejrzenia.





Kosz piknikowy stał się kolejnym pretekstem do tego, żeby jeszcze więcej czasu spędzać na świeżym powietrzu (wszak nie po to go kupiłam, żeby teraz leżał na szafie i się kurzył). Zwłaszcza w lecie, kiedy mamy piękną pogodę. Taki kosz potrzebuje pięknej oprawy, idealnie prezentuje się na plaży czy wielkiej polanie. Co jednak zrobić, kiedy od plaży dzieli cię kilkaset km a łąki omijasz szerokim łukiem, bo panicznie boisz się kleszczy? Nie musisz spędzać godzin na poszukiwaniu idealnej scenerii, możesz zrobić ją sama, wystarczy kawałek ogródka.

Kiedy mam ochotę spędzić dzień w wyjątkowy sposób, a nie mam ochoty ruszać się z domu, wystarczy że wyjdę do ogrodu. Wystarczy wtedy koc, parę ozdobnych poduszek, girlanda lampek i kwiaty w wazonie. Z kredensu wyciągamy najpiękniejsze kieliszki, otwieramy wino i już mamy romantyczny nastrój. Parę niepozornych rzeczy a dają spektakularny efekt.







W lecie praktykuję czytanie książek w ogrodzie. Kładę się w hamaku, w cieniu drzew i oddaję się lekturze. Dzisiaj chciałam podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami po przeczytaniu nowej książki Agnieszki Maciąg "Rozmaryn i róże. Podróż do samej siebie".

Bardzo cenię sobie książki Agnieszki Maciąg i doskonale znam jej dorobek literacki, więc wiedziałam czego mogę się spodziewać, jednak "Rozmaryn i róże" różni się od pozostałych książek autorki. Jest to połączenie osobistego pamiętnika i kartki z podróży. Autorka opisuje swoją podróż po Ligurii, Lazurowym Wybrzeżu i Prowansji, a to wszystko w rytmie slow life.






Agnieszka Maciąg wielokrotnie wspomina, że taka podróż była jej wielkim marzeniem. Jednak jego realizację odkładała przez wiele lat, ponieważ ciągle stawało jej coś na przeszkodzie. Późne macierzyństwo czy obowiązki zawodowe, to tylko niektóre powody, które wstrzymywały wyruszenie w podróż. Autorka zdała sobie sprawę, że również ona sama swoją postawą opóźnia wyjazd. Z czasem dotarło do niej, że sama musi wziąć się za realizację swojego marzenia. Jeżeli nie zrobi nic w tym kierunku, to nadal będzie trwać w zawieszeniu.





Przez całą książkę towarzyszą nam malownicze opisy z podróży przeplatane opisami duchowych przeżyć, spostrzeżeniami dotyczącymi podróży i otaczającego nas świata oraz refleksjami na temat życia. Ta książka jest pochwałą powolnego życia w zgodzie ze sobą i otaczającą nas przyrodą. Emanuje z niej ciepło i pozytywna energia.

Książka ta niesie ze sobą ważne przesłanie: "Nie odkładaj życia na później. Nie czekaj na lepszy czas. Marzenia się nie spełniają - to ty je spełniasz".

Komentarze

Prześlij komentarz