Jak zorganizować wyjazd do Porto - praktyczne wskazówki



W drugim tygodniu maja odwiedziliśmy Porto. W sumie spędziliśmy w Portugalii cztery fantastyczne dni. To niewielkie miasto na Północy Portugalii bezsprzecznie podbiło moje serce. Przygotowałam dla Was poradnik z praktycznymi poradami, jak zorganizować taką podróż.


BILETY LOTNICZE


Do Porto polecieliśmy bezpośrednio z Wrocławia liniami Wizzair. Za bilety zapłaciliśmy 676 zł, tylko z bagażem podręcznym, co daje nam 338 zł za osobę za bilety w dwie strony. Lot trwał 3 godziny.


KOMUNIKACJA MIEJSKA


Komunikacja miejska w Porto jest bardzo dobrze zorganizowana, chociaż ja polecam poruszanie się po mieście pieszo. Porto jest na tyle małym miastem, że nie sprawi nam to trudności.

Bilety na metro i autobusy są wspólne i można kupić je na przystankach, stacjach kolejowych i w sklepikach "Loja Andante". Kupując bilet po raz pierwszy otrzymujemy kartę "Andante" (opłata za nią to 0,60 euro), którą później tylko doładowujemy. Także nie wyrzucamy jej, tylko korzystamy z tej samej karty do końca naszego pobytu.

Bilety, przed każdym przejazdem, przykładamy do słupka z żółtym czytnikiem kart (w autobusie czytnik znajduje się wewnątrz pojazdu). Bilet od momentu skasowania ważny jest przez godzinę. Na takim bilecie możemy się przesiadać w inne linie znajdujące się w tej samej strefie. Pamiętajmy jednak, że przy zmianie stacji również musimy przyłożyć kartę do czytnika.

Przy kupowaniu biletów warto zwrócić uwagę, że jeden bilet przypada na jedną osobę a informacja "two titles" oznacza dwa przejazdy, nie dwa różne bilety. Każda z podróżujących osób powinna mieć swoją własną kartę "Andante".

Bilety na autobus można kupić również u kierowcy, wtedy nie otrzymujemy karty "Andante" a zwykły paragon i na takim bilecie nie możemy się przesiadać.

W Porto kontrole są częste (na nasze sześć przejazdów, dwa razy mieliśmy kontrolę) a za jazdę na gapę grozi kara w wysokości 100 euro, warto więc pamiętać o kasowaniu biletu.


Karta turystyczna "Porto Card"


Porto Card to specjalna karta turystyczna, która ma ułatwić zwiedzanie miasta i okolic. Jest ona dostępna w dwóch wariantach: z komunikacją miejską i bez.

Karta, która nie obejmuje transportu miejskiego nazywa się "Porto Card - Pedonal" i jest koloru białego. Karta, która uwzględnia transport jest niebieska i nazywa się "Porto Card + Transporte". Karty są dostępne w czterech wariantach czasowych: 24h, 48h, 72h oraz 96h (trzy dni). "Porto Card - Pedonal" występuje również w wersji elektronicznej. Wtedy pobieramy specjalną aplikację na telefon i otrzymujemy przy tym 5% zniżki.

Karta "Porto Card" bez komunikacji miejskiej:
24h - 6 euro (w wersji mobilnej 5,70 euro)
48h - 10 euro (w wersji mobilnej 9,50 euro)
72h - 13 euro (w wersji mobilnej 13,35 euro)
96h - 15 euro (w wersji mobilnej 14,25 euro)

Karta "Porto Card" z komunikacją miejską:
24h - 13 euro
48h - 20 euro
72h - 25 euro
96h - 33 euro

Gdzie kupić?
Kartę "Porto Card" można kupić przez internet, na tej stronie lub w punkcie informacji turystycznej.

Co otrzymujemy?
11 darmowych wejść do muzeów i różnych atrakcji turystycznych, m.in. do Muzeum Henryka Żeglarza, Muzeum archeologicznego Arqueossito czy Muzeum Wina. Zniżki od 15% do 50% na wejścia do muzeów i zabytków takich jak: Casa Da Musica, Palacio Da Bolsa, Igreja E Torre Dos Clerigos i innych. Rabaty na wycieczki tematyczne po Porto i okolicy oraz zniżki do kilku winnic.


Strefy w Porto


Metro w Porto jest bardzo czytelne i łatwo sobie z nim poradzicie, musicie jednak zwrócić uwagę na strefy. Bilety zaczynają się od Z2, która umożliwia podróżowanie w strefie, w której się znajdujecie i wszystkich z nią graniczących. Z3 pozwala na przemieszanie się w zonie, w której jesteście, w strefach z nią graniczących + w strefach graniczących z graniczącymi. Nie ważne więc, gdzie zaczynamy swoją podróż, ale przez ile stref będziemy jechać.

To tylko z pozoru wydaje się skomplikowane, ale żeby najlepiej wyjaśnić jak to dokładnie działa, spójrzcie na obrazek poniżej przedstawiający mapę metra. Nie znajdziemy tutaj zon Z2, Z3 i Z4, ale różne inne oznakowania, np. zona N10, N11 czy zona C2, C6 itd. rozdzielone żółtymi liniami. Jadąc z lotniska do centrum miasta, swoją podróż zaczynamy w strefie zona N10, następnie przejeżdżamy przez C5, C2 i kończymy na stacji Trindade w zonie C1. Przejeżdżając przez tyle stref musimy kupić bilet na Z4.



Jak dojechać z lotniska do centrum miasta?


Do centrum miasta najłatwiej i najtaniej dostaniemy się metrem. Z hali przylotów musimy kierować się tak, jak na parking podziemny (jeden poziom niżej). Żeby dostać się do centrum miasta należy kupić bilet na metro Zona 4, którego koszt wynosi 1,95 euro (+0,60 euro opłaty za kartę "Andante", którą używamy przez cały pobyt). Pamiętaj jednak, że na stacjach metra nie ma bramek a w pojeździe kasowników, więc bilet musisz przyłożyć do słupka z żółtym czytnikiem kart.

Kierując się do centrum miasta wybieramy linię E (fioletową) i wysiadamy na stacji Trindade. My dojeżdżaliśmy do stacji Bolhao, skąd do naszego apartamentu przy ul. Rua de Passos Manuel mieliśmy dosłownie pięć minut drogi.


NOCLEGI


My nocowaliśmy w prywatnym apartamencie Palladium Apartaments, przy ul. Rua de Passos Manuel, w skład którego wchodził przedpokój, kuchnia, łazienka, sypialnia i taras. Za cztery noce zapłaciliśmy 314 euro. Jednak nie mogę Wam z czystym sumieniem polecić do końca tego noclegu.

Z jednej strony, apartament był nowy i czysty, w genialnej lokalizacji. Wszędzie mieliśmy bardzo blisko. Z drugiej strony nie podobało mi się podejście do klienta. Przy rezerwacji noclegu widniała informacja, że jest dostępna całodobowa recepcja, co było dla nas istotne, ponieważ mieliśmy późny lot. Żeby upewnić się czy możemy zameldować się o godz. 22.00, wysłałam wiadomość do obiektu i dostałam twierdzącą odpowiedź, że oczywiście możemy zameldować się o tej godzinie. Po dotarciu na miejsce, obiekt okazał się zamknięty, musieliśmy więc zadzwonić do właściciela. Po odebraniu telefonu otrzymaliśmy inf. że skontaktuje się ze swoim pracownikiem, który przyjedzie, żeby wpuścić nas do środka. Po dziesięciu minutach dostaliśmy telefon z informacją, że niestety w mieście są duże korki i ktoś może przyjechać dopiero za 30 minut. Trudno, takie sytuacje się zdarzają i tak musieliśmy czekać, bo nie mieliśmy dokąd pójść. Po umówionym czasie nadal nikt się nie pojawił a ja nie mogłam ponownie dodzwonić się do właściciela, bo już nie odbierał telefonu. W końcu po godzinie czekania zjawił się pracownik, który wpuścił nas do środka, bez żadnych przeprosin czy słowa wyjaśnienia. Rano wyszliśmy na miasto i po powrocie okazało się, że nasze klucze nie działają, bo w międzyczasie zostały wymienione wszystkie zamki na elektroniczne i ponownie nie mogliśmy wejść do środa. Musiałam po raz kolejny dzwonić do właściciela i prosić o kod do drzwi.

Powyższe sytuacje bardzo nas zraziły do tego miejsca. Jeżeli będziecie szukać noclegu, to bardzo polecam tę okolicę. Jest to samo centrum i wszędzie jest bardzo blisko. Jeżeli chcielibyście spać w Palladium Apartaments, to rozważcie czy jesteście gotowi na różne dziwne sytuacje.


CO WARTO ZOBACZYĆ


Nie jestem dobra w układaniu tras, w ogóle nie mam zmysłu orientacji w terenie. Dlatego też, najpierw wyszukuję interesujące miejsca i zapisuję ich adresy a później mój mąż zaznacza na mapie najlepszą trasę, żebyśmy nie musieli nadrabiać kilometrów i wracać w miejsce, w którym już byliśmy (chociaż niechlubnie muszę przyznać, że przeze mnie zdarzyło się nam to kilka razy). W związku z tym, podzielę się z Wami miejscami, które podobały nam się najbardziej, bez żadnego konkretnego planu zwiedzania.

Zacznę od kościoła Capela da Almas, który powitał nas pierwszego dnia od razu po wyjściu z metra. Kościół pokryty niebieskimi płytkami znajduje się przy ulicy Rua da Santa Catarina. Jest to bardzo turystyczna ulica z mnóstwem sklepów (Oysho, Massimo Dutti, Zara, United Colors of Benetton). Na jej końcu znajduje się zabytkowa kawiarnia w stylu Art Nouveau - Majestic Cafe.

Sao Bento to zabytkowa stacja kolejowa, znajdująca się na Placu Almeida Garret. Wewnątrz, ściany pokryte są 20 tys. płytek azulejos przedstawiającymi historię Portugalii. Stamtąd kierujemy się w stronę Placu Wolności, żeby dotrzeć do kościoła Torre dos Clerigos. Jest to barokowy budynek zbudowany na planie elipsy, z wysoką na 75,6 metra wieżą, na której znajduje się punkt widokowy.



Niedaleko znajduje się muzeum fotografii Portuguese Center of Photography umieszczone w budynku po dawnym więzieniu. Wstęp do muzeum jest darmowy a w środku nie ma zbyt wielu eksponatów, ale warto tutaj wstąpić, chociażby po to, żeby zobaczyć jak wyglądało więzienie od środka.

W pobliżu znajduje się kolejny piękny kościół, którego ściany pokrywają niebieskie kafelki azulejos, Igreja do Carmo.


Na Placu Wolności, oprócz kościoła Torre dos Clerigos, znajduje się jedna z najsłynniejszych księgarni na świecie - Livraria Lello. Znajdujące się w niej kręte, drewniane, neogotyckie schody zainspirowały J.K. Rowling przy pisaniu książek o Harrym Potterze. To dzięki nim wnętrza Hogwartu wzbogaciły się o magiczne schody, które same zmieniały swoje położenie.

Miejsce to wzbudziło we mnie mieszane uczucia. Byłam bardzo zaciekawiona miejscem, które tak bardzo wpłynęło na J.K. Rowling, że umieściła je w swoich książkach i chociaż na chwilę mogłam poczuć tę magiczną atmosferę niczym z Hogwartu. Z drugiej jednak strony, jest to miejsce bardzo turystyczne, do którego jest zawsze kolejka i gdzie wpuszczane są grupy kilkunastoosobowe. W środku nie ma zbyt dużo miejsca i taka ilość osób powoduje, że jest ciasno i bardzo ciężko jest zrobić dobre zdjęcie, o swobodnym przeglądaniu książek nie mówiąc.



Jeżeli jednak zdecydujecie się odwiedzić to miejsce, to bilet wstępu kosztuje 5 euro (jeżeli kupicie coś w księgarni, wtedy koszt biletu zostanie odliczony od ceny). Żeby kupić bilet, musimy udać się do sklepu znajdującego się na rogu, ponieważ tam jest kasa. Jeżeli jesteście większą grupą to polecam, żeby jedna osoba udała się po zakup biletów a inna stanęła w kolejce do wejścia. Jeżeli jesteście sami to niestety będziecie musieli odstać w dwóch kolejkach.

Jednym z moich ulubionych miejsc w Porto są Ogrody Pałacu Kryształowego. Niestety, sam pałac już nie istnieje, ale przetrwał otaczający go park. Park jest bardzo dobrze zadbany i jest to ciche, spokojne miejsce, idealne na odpoczynek. Po parku swobodnie przechadzają się pawie i kaczki (widziałam nawet koguta). Z parku mamy również idealny widok na rzekę Douro.




Jednym z miejsc, które bardzo chciałam zobaczyć jest targ Mercado do Bolhao (tym bardziej, że z naszego apartamentu mieliśmy do niego dosłownie trzy minuty drogi). Jest to targ, gdzie możemy kupić świeże, lokalne produkty. Niestety, podczas naszej wizyty targ był zamknięty, ponieważ w tej chwili jest remontowany. Wspominam o tym, dlatego że jeżeli wybieracie się do Porto w najbliższym czasie, a mieliście w planach zakupy na targu, to musicie nastawić się na to, że to miejsce może być nadal nieczynne.

Targ staroci 
W każdą sobotę, od ok. godz. 10:00 przy ulicy Rua de Candido Dos Reis rozkłada się targ staroci (będziecie go mijać idąc do księgarni Livraira Lello). Nie jest on może jakichś imponujących rozmiarów, ale na straganach znajdziemy wiele interesujących rzeczy. Ręczne wyroby lokalnych artystów, stare instrumenty, maszyny do pisania, walizki, aparaty, porcelana czy kolorowe portugalskie płytki to tylko niektóre z nich. Warto przejść się tą ulicą i rozejrzeć po straganach.





Punkty widokowe


Uwielbiam oglądać miasto z góry i będąc w nowym miejscu zawsze szukam ciekawych punktów widokowych.

Mosteiro da Serra do Pilar
Jest to klasztor z ciekawymi krużgankami znajdujący w Vila Nova da Gaia. Ze szczytu wzgórza rozciąga się wspaniały widok na miasto, most i drugą stronę rzeki.

Torre dos Clerigo
O tym kościele wspominałam już wcześniej. Bilet wstępu kosztuje 5 euro. W drodze na wieżę możemy oglądać wnętrze kościoła z różnej perspektywy. Żeby wejść na szczyt, trzeba pokonać prawie 250 schodów, ale widok zapiera dech w piersiach.




Most Ponte Dom Luis I
Żeby dostać się do Vila Nova da Gaia, musimy przejść na drugą stronę rzeki. Może zrobić to na dwa sposoby. Przejść dołem przez most Ludwika I (następnie, jeżeli chcemy dostać się na wzgórze, to musimy się na nie wspiąć lub wjechać kolejką linową) lub też górą. Polecam ten drugi sposób, ponieważ przy okazji będziemy mogli podziwiać piękne widoki.


plac katedralny Terreiro da Se
To plac przed katedrą Se znajdującą się na szczycie wzgórza Pena Ventosa. Katedra pełniła dawniej funkcję obronną miasta. Z placu rozciąga się widok na Ribeirę, rzekę oraz Vila Nova da Gaia.


Foz do Douro i Matisinhos


Porto leży nad otwartym oceanem i nie wyobrażam sobie być w tym mieście i nie wybrać się na plażę. W tym celu warto wybrać się do Foz do Douro (ujścia rzeki Douro), czyli miejsca gdzie rzeka Douro spotyka Ocean Atlantycki. Stamtąd warto udać się do dzielnicy Matisinhos.

Żeby dojechać na plażę należy wsiąść do autobus nr 500 (wystarczy nam bilet na strefę Z2, ale jeśli chcielibyśmy dojechać aż do samej Matisinhos, wtedy będziemy potrzebować biletu na strefę Z3), który odjeżdża np. spod dworca Sao Bento. Najlepiej wysiąść przy molo i latarni morskiej, a stamtąd przejść kilka kilometrów plażą, aż do dzielnicy Matisinhos. Po drodze możemy wstąpić do jednego z plażowych barów, żeby przy drinku podziwiać zachód słońca.





Idąc plażą spod latarni morskiej dojdziemy aż do pięknej pergoli Pergola da Foz, która została zbudowana ok. 1930 roku. Historia głosi, że pergolę wybudowano po tym, jak żona burmistrza pojechała do Nicei i tak bardzo zachwyciła się Promenade des Anglais, że po powrocie poprosiła męża, żeby wybudował taką w Porto. Nie wiadomo na ile jest to prawdą, ale ta romantyczna historia idealnie pasuje do klimatu tego miejsca.

Matisinhos to dzielnica, w której znajduje się główny port rybny w Portugalii. Słynie również z plaż, które w szczególności upodobali sobie surferzy. Będą w Matisinhos warto przejść się ulicą Rua Herois da Franca i wstąpić do jakiejkolwiek restauracji na grillowaną rybę (nie podaję tutaj konkretnej nazwy, bo po kolacji byłam tak najedzona i było mi tak błogo, że po prostu zapomniałam zapisać nazwę, a do tej konkretnej restauracji weszliśmy naprawdę przez przypadek). Praktycznie przed każdym lokalem stoi pan, który na naszych oczach grilluje ryby, które zostały dostarczone z portu.





GDZIE ZJEŚĆ I ZROBIĆ ZAKUPY


Padaria Ribeiro
To piekarnia i kawiarenka, gdzie możemy zamówić  zarówno ciastka, jak i kanapki.

Leitaria Da Quinta Do Paco
Znajduje się tuż obok piekarni Padaria Ribeiro i jest to ciastkarnia z eklerami. Oprócz słodkości można zjeść tutaj również kanapki i napić się kawy. Ja jednak polecam skusić się na eklerka, albo i dwa, bo są po prostu przepyszne. Cena jednego ciastka to 1,5 euro.

Jedynym minusem miejsca jest obsługa, która chyba nie do końca ogarnia i żeby zamówić, trzeba chwilę odczekać. Pamiętajcie, że zamówienia przyjmuje przy stoliku kelner, natomiast żeby zapłacić, trzeba podejść do kasy. Przy ladzie możecie zamówić, jeżeli kupujecie eklery na wynos, w innym przypadku zostaniecie odesłani do stolika.




Cafe Negra
Ta kawiarnia to idealne miejsce na śniadanie czy lunch. W swojej ofercie mają różnego rodzaju sałatki, kanapki czy smoothie bowl. Porcje są spore i w dobrej cenie. Jeżeli nie będziecie głodni to i tak warto tutaj przyjść, żeby napić się kawy i rozściąść się wygodnie w miękkich fotelach.





Manteigaria - Fabrica de Pasteis de Nata
Jest to idealne miejsce, żeby pierwszy raz skosztować portugalskiego przysmaku - ciastek nata. Ciastka te oferuje praktycznie każda piekarnia, ale nie zawsze są one świeże i przez to robią się twarde, tracąc cały swój smak. Manteigaria to miejsce, gdzie Pasteis de Nata wyrabiane są na naszych oczach, co gwarantuje ich świeżość i smak. A uwierzcie mi, takie ciepłe ciastko wprost rozpływa się w ustach.

Miss Pavlova
Miss Pavlova to kawiarnia znajdująca się na tyłach sklepu Almada. Jeżeli jesteście fanami bez, to koniecznie musicie odwiedzić to miejsce. Oprócz słodkości, zjecie tutaj również śniadanie, lunch i wypijecie drinka.

Sklep Almada również jest wart uwagi. Jest to sklep z rzeczami portugalskich artystów, rzemieślników i projektantów. Znajdziemy tutaj ubrania, różnego rodzaju dodatki, ceramikę, plakaty, książki i wiele innych ciekawych rzeczy. Ja wyszłam stamtąd z dwoma kubkami, które są produkowane w tej samej fabryce, co akcesoria kuchenne Jamie'go Olivera. Gdyby nie to, że podróżowaliśmy tylko z bagażem podręcznym i ograniczała nas ilość miejsca, to kupiłabym coś jeszcze, bo ceramika w szczególności mi się spodobała.






ulica Rua Herois da Franca
Jeżeli chcecie zjeść świeżą rybę czy owoce morza, to polecam udać się na ulicę Rua Herois da Franca, w dzielnicy Matisinhos. Na przeciwko znajduje się port rybny, więc wszystko tam jest świeże a restauracje wystawiają na chodniku swoje grille i tak przyrządzają ryby. Nie podam wam konkretnej nazwy, ponieważ restaurację wybraliśmy przez przypadek a ja zapomniałam zapisać jej nazwę. Jeżeli nie wiecie na co się zdecydować, polecać spróbować grillowanych sardynek podawanych z pieczonymi ziemniaczkami z oliwą. Niebo dla podniebienia. Jeżeli zdecydujecie się na to danie, to warto najpierw zapytać ile ryb jest w jednej porcji. My zamówiliśmy dwie porcje i dostaliśmy 10 sztuk, co ledwo było do przejedzenia. W zupełności starczyłaby jedna.

Pamiętajcie również o tym, że przed podaniem posiłku kelner przynosi do stolika przystawki, za które trzeba zapłacić. Cena takiej przystawki często wynosi nawet 2-3 euro, za sztukę. Jeżeli nie chcemy ponosić dodatkowych kosztów, to wystarczy powiedzieć kelnerowi, że nie zamawialiśmy przystawek i żeby je zabrał lub też nie ich nie jeść.

Chocolataria Equador
To sklep z czekoladą, w którym możemy również napić się kawy, herbaty i czekolady. Chocolataria Equador to ręcznie robione czekolady, trufle i praliny. Kolonialny wystrój i unoszący się w powietrzu zapach sprawiają, że nie ma się ochoty opuszczać tego miejsca. Wytwarzane produkty są nie tylko przepyszne, ale również pięknie zapakowane, widać tutaj dbałość o każdy najmniejszy szczegół.

Duża czekolada (standardowa tabliczka) kosztuje 8 euro, mała 2,5 euro. Można również kupić zestawy, które kosztują 25-30 euro.




A Vida Portuguesa (Fabrica e Armazem das Carmelitas)
To piętrowy sklep w stylu vintage, z tradycyjnymi portugalskimi wyrobami. To miejsce, w którym znajdziemy "duszę kraju", jak głosi manifest sklepu. W swojej ofercie ma tekstylia, mydła, zabytkowe zabawki, plakaty, ceramikę, różnego rodzaju przetwory i słodycze. A Vida Portugesa nie tylko sprzedaje stare i oryginalne portugalskie produkty, ale również opowiada historię swojego kraju. Jest to miejsce z duszą.



piwnice i degustacja - Ferreira Cellars

Będąc w Porto, warto wybrać się do jednej z wielu winnic znajdujących się w Vila Nova da Gaia, żeby skosztować słynnego wina o tej samej nazwie.

Nie jesteśmy wielkimi znawcami wina, więc stwierdziliśmy, że podczas tak krótkiego pobytu wizyta tylko w jednej winnicy spokojnie nam wystarczy. Wybraliśmy Ferreira Cellars, która jest jedną z najstarszych winnic w Portugalii.

Podczas zwiedzania piwnic mogliśmy zobaczyć miejsca, gdzie przechowywane są beczki i kadzie, poznać rodzaje i tajniki wytwarzania porto oraz zwiedzić muzeum i posłuchać historii rodziny Ferreira. Najsłynniejszą przedstawicielką tej portugalskiej rodziny jest Dona Antonina, która znacząco przyczyniła się do konsolidacji marki. Podczas słuchania o losach Dony Antoniny byłam wprost zachwycona, ponieważ jest to historia silnej kobiety, bardzo pokrzepiająca i dodająca wiary i pewności siebie. Dona Antonina została wdową w wieku 33 lat. Jej mąż zmarł, zostawiając ją z dwójką dzieci i długami. Kobieta nie poddała się, wzięła sprawy w swoje ręce i pomimo wszystkich przeciwności losu dziewiętnastowiecznego Douro, nie tylko wyprowadziła rodzinną firmę z długów, ale również sprawiła, że marka stała się rozpoznawalna na całym świecie.





Winnica jest otwarta codziennie w godzinach 10:00-12:30 oraz 14:00-18:00. Do wyboru mamy rożne rodzaje zwiedzania:

klasyczna - 12 euro za osobę
w jej skład wchodzi zwiedzanie piwnic z przewodnikiem, zwiedzanie muzeum oraz degustacja dwóch win porto

premium - 15 euro za osobę
w jej skład wchodzi zwiedzanie piwnic z przewodnikiem oraz degustacja trzech win porto

Casa Ferreirinha - 16 euro za osobę
w jej skład wchodzi zwiedzanie piwnic z przewodnikiem oraz degustacja trzech win (nie porto) produkowanych przez markę Ferreira

Dona Antonina - 22 euro za osobę
wycieczka w małych grupach, w której planie jest zwiedzanie piwnic z przewodnikiem, zwiedzanie muzeum oraz degustacja pięciu win porto

Cała wycieczka zrobiła na nas ogromne wrażenie. Było to ciekawe doświadczenie i śmiało mogę wam polecić tę winnicę.





Pisanie tego poradnika sprawiło mi naprawdę dużo radości, ponieważ Porto to bardzo klimatyczne i urocze miasto. Dzięki niemu pokochałam Portugalię i mam ochotę na więcej. Jeżeli mielibyście jeszcze jakieś pytania, to śmiało piszcie w komentarzach, w miarę możliwości postram się odpowiedzieć.

Komentarze

Prześlij komentarz