Hygge na szczęście | recenzja książki Signe Johansen



Przyznaję, po raz kolejny skusiło mnie piękne wydanie książki. Uwielbiam taką estetykę i nawet nie odstraszyło mnie tak modne w ostatnim czasie słowo hygge w tytule. W końcu dobre jest nie tylko to, co obiektywnie jest dobre, ale również to, co sprawia nam przyjemność. A podczas czytania tej książki naprawdę miło spędziłam czas.

Książka ma zdecydowanie więcej plusów niż minusów, więc zacznę od tego, co mi się nie podobało, żeby potem przejść do przyjemniejszej części. Autorka na samym początku używa określenia skandynawskie hygge, jednak należy podkreślić, że hygge jest zdecydowanie duńskie. Elementy hygge można spotkać również w innych krajach, jednak różnią się one między sobą i mają swoje własne nazwy (w Norwegii jest to koselig, w Holandii gezellig, w Kanadzie używa się określenia hominess a w Niemczech gemutlichkeit). Z racji tego, że autorka jest w połowie Norweżką, podawane przez nią przykłady dotyczą głównie tego kraju. Signe Johansen bazuje na swoich doświadczeniach życia w Norwegii i nie zagłębia się w temat duńskiego hygge, dlatego też nie traktowałam tej książki, jako poradnika dotyczącego hygge (gdybym w taki sposób podeszła do tej książki, to byłabym rozczarowana). Nie warto na siłę doczepiać do niej łatki hygge, tylko dlatego, że stało się to modne. Ja potraktowałam ją, jako książkę opowiadającą o Skandynawii połączoną z książką kucharską.

Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Podczas czytania miałam wrażenie, że siedzę w kawiarni z nowo poznaną koleżanką, która opowiada mi o sobie, swoim dzieciństwie, o życiu w Norwegii i całej Skandynawii. I to z koleżanką, która ma taki dar opowiadania, że nie zauważyłam, kiedy wypiłam kawę i minęło kilka godzin. 

Signe Johansen pisze o skandynawskim stylu życia, spędzaniu czasu na świeżym powietrzu, skandynawskim designie i świętowaniu w gronie najbliższych. Dużą część książki stanowią przepisy na dania kuchni skandynawskiej. W końcu Signe Johansen jest kucharką oraz autorką książek kulinarnych. Autorka podkreśla jak ważne są śniadania. To dzięki nim zyskujemy energię na cały dzień. Ja jestem ogromną zwolenniczką celebrowania śniadań i chociaż w tygodniu nie mam czasu, żeby poświęcić temu wiele uwagi, to nie wyjdę z domu bez zjedzenia czegoś pożywnego. Za to podczas weekendu zawsze jem śniadanie z moim mężem, nigdzie się nie spieszą i poświęcając całą uwagę sobie nawzajem. W książce znajdziemy pięćdziesiąt przepisów, nie tylko na śniadania, ale również dania główne, ciasta i drinki. Część z nich zdążyłam już przetestować i wszystko było pyszne. 

Kolejną kwestią, do której autorka przywiązuje dużą wagę, jest spędzanie czasu na świeżym powietrzu. Podkreśla, że nawet niewielka aktywność fizyczna na świeżym powietrzu jest lepsza od spędzania czasu w siłowni (chociaż moim zdaniem jakakolwiek aktywność fizyczna zawsze jest lepsza od nicnierobienia). W czasach, kiedy tempo życia jest zawrotne, spędzanie czasu na łonie natury pozwala nam na refleksję, na pozbieranie swoich myśli i nabranie dystansu. "Natura uspokaja, pozwala przemyśleć, na czym tak naprawdę polega życie".


"Hygge. Na szczęście" niesie ze sobą jedno ważne przesłanie. Cokolwiek robisz, nie komplikuj tego na siłę. Najprostsze rozwiązania są najlepsze a umiar jest zdrowszy od przepychu. Ważne jest, żebyśmy potrafili znaleźć radość ze zwykłych codziennych czynności. Autorka twierdzi, że napisała tę książkę "(...) żywiąc przekonanie, że jeśli macie dach nad głową, stół do spotkań z przyjaciółmi i najbliższymi, trochę pysznego jedzenia, i kielich w dłoni, to do szczęścia potrzebujecie tylko czasu, który moglibyście spędzać na świeżym powietrzu. My, Skandynawowie, jesteśmy tak samo szczęśliwi w domu, jak podczas odkrywania tajników przyrody, a ta równowaga naprawdę jest kluczem do zrozumienia naszego stylu życia. Świat skandynawskiego hygge kręci się wokół powrotu do podstaw i upraszczania naszego życia. W końcu, po co komplikować sobie wszystko podczas naszego krótkiego pobytu na tym świecie, jeśli podstawą dobrego życia jest prostota?”.

"Hygge. Na szczęście" to bardzo ładna rzecz, dobrze wydana, z pięknymi fotografiami. Jeżeli zapomnimy, że w założeniu miał być to poradnik dotyczący hygge, znajdziemy radość w jej przeczytaniu.

Komentarze

Prześlij komentarz