Widzicie na zdjęciach to piękne słońce? Ciekawe czy pamiętacie jak wygląda ono w rzeczywistości, bo ja z trudem mogę sobie przypomnieć. Od prawie trzech tygodni pogoda nie dopisuje i gdyby nie te zdjęcia znalezione na dysku, nie miałabym czym się z wami podzielić, bo robienie zdjęć kiedy jest ciemno, pada deszcz i wieje tak silny wiatr, że zrywa czapki z głów, to jak dla mnie warunki zbyt ekstremalne.
A co na zdjęciach? Jedne z moich ulubionych spodni typu culottes (nie uznaję polskiego odpowiednika tego słowa, kuloty - brzmi po protu okropnie) i zielony sweter z za długimi rękawami (zabieg celowy). Kolor zielony to zupełna nowość w mojej szafie. Te z Was, które obserwują mojego bloga, doskonale wiedzą, że unikam mocnych kolorów. Ja się ich po prostu boję i zazwyczaj wybieram coś z palety: czarny, szary, biały. Nadszedł jednak czas na zmiany i zaczęłam eksperymentować z innymi kolorami, na razie ostrożnie, po jednej sztuce. Lubię urozmaicenia, ale jednak nie ma to jak stała baza. Poza tym, wiecie jak to jest z eksperymentami, raz się udają a innym razem z chęcią roztrzaskalibyśmy wszystkie lustra, byleby tylko nie musieć na siebie patrzeć.
sweter, spodnie: Zara, szpilki: Mango
Krój tego swetra jest fantastyczny!
OdpowiedzUsuńTalię podkreśla obłędnie!
Kuloty rzeczywiście brzmią trochę jak galoty (w sumie galotami są, to o co tu się obrażać ;P), ale ja jestem zwolenniczką używania polskich słów tam, gdzie się da, więc przymykam oko na to mało fajne podobieństwo brzmieniowe ;P
Culottes, czy kuloto-galoty - nosisz je świetnie!
Jesteś jedną z niewielu blogerek, które naprawdę fajnie w nich wyglądają :)
Uwielbiam culottes, a ten sweter świetnie je dopełnia :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz przepięknie, stylowo i kobieco. Ja na te spodnie mówię samurajki :)
OdpowiedzUsuńU mnie słońce świeciło wczoraj bardzo długo, ale mogłam je popodziwiać tylko z okien w pracy:-( Nawet tęcza była!
OdpowiedzUsuńStrój fenomenalny!!! Uszyłabym sobie podobny sweterek, ale nie mam takiej figury...
Ten kolor Ci pasuje, wyglądasz pięknie, jak zawsze.
OdpowiedzUsuń