Dorosłość to taki dziwny stan. Nie możemy bawić się zabawkami, za to wolno nam pić wino. Musimy być poważni, każdy objaw dziecinności jest traktowany podejrzanie (uwielbiam bujać się na huśtawce i nie mogę się oprzeć, żeby nie skorzystać kiedy jakąś widzę; nawet nie wiecie jakie spojrzenia rzucają mi wtedy "panie z dziećmi"). Nie lubię przesadzonego infantylizmu, do szału doprowadzają mnie osoby, które specjalnie mówią cienkim, piszczącym głosikiem i zdrabniają każde wypowiadane słowo. Jednak życie jest za krótkie, żeby przez cały czas traktować je poważnie, dlatego chętnie przemycam dziecięce elementy do tego mojego dorosłego świata. Przykładem mogą być kolorowe etui na telefon, ciekawe piżamy i skarpetki (najnowszy zakup to te z bohaterami z Ulicy Sezamkowej) czy dmuchany ponton do pływania donut z polewą truskawkową.
Ale fajny donut! My na CYprze mieliśmy żelazny zestaw - maska, rurka, materac :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie pływam zbyt dobrze, dlatego z maski i rurki korzystałam sporadycznie, ale mój narzeczony nie mógł się bez nich obejść. Fajna zabawa ;)
Usuńja również przemycam dziecięce chwile do dorosłości, od razu lepiej;-)
OdpowiedzUsuńSandicious
CUDOWNIE:*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kochana:*
Ola
❤
FASHIONDOLL.PL
Fantastyczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że lato już się kończy... ale jesień też lubię byle była ciepła i mało deszczowa. ;) :)
pozdrawiam
retro-moderna.blogspot.com
fajny pączek! <3
OdpowiedzUsuńAle świetne koło! Od dawna na takie poluję :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,xx
http://clarkyss.blogspot.com/
Cześć, gdzie w Polsce można kupić takiego ponczucha?:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogłam go w Polsce nigdzie znaleźć, dlatego zamawiałam na ebay.com.
UsuńJesteś b piękna..
OdpowiedzUsuń