5 nieprzyjemnych oznak zbliżania się wiosny

Z tytułu posta może wynikać, że nie cieszę się z nadejścia wiosny. Cieszę się bardzo, ale wiosna to nie tylko "czas na wiosenne porządki w szafie", "jak odświeżyć garderobę na wiosnę", "wiosenna pielęgnacja ciała" czy "propozycje wiosennych stylizacji" i ciągłe czytanie o tym samym staje się po prostu nudne. Dlatego postanowiłam podejść do tematu wiosennego od drugiej strony. I o ile z całego serca cieszę się, że zima się skończyła, tak bardzo nie cierpię początków sezonu wiosennego. A winę ponosi za to:

1. Wariująca pogoda
Rano temperatura na minusie, po południu jest już kilkanaście stopni powyżej zera. W zimowej kurtce zaczynamy się pocić, w ramonesce jeszcze zamarzamy. Świeci słońce, ale zimny wiatr wieje nam w uszy. Człowiek nie wie jak ma się ubrać, a w takich warunkach pogodowych bardzo łatwo o przeziębienie.
 
2. Kocie gody
Bardzo lubię koty, ale ich zawodzenie jest po prostu nie do zniesienia. Zwłaszcza, gdy do kotki sąsiada schodzą osobniki niewiadomego pochodzenia, które uważają się za panów mojego podwórka, korytarza i klatki schodowej. I zawsze przebiegają ci pod nogami wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewasz.
 
3. Sezon pylenia
Wiosną zaczyna się sezon pylenia i dla alergików najbliższe miesiące są prawdziwą tragedią. Ja na szczęście nie jestem uczulona na żadne rośliny, ale w mojej rodzinie są takie osoby i powiem wam, że widok opuchniętych oczu i cieknącego nosa do najprzyjemniejszych nie należy.

4. Wiosenne przesilenie
Niby robi się coraz cieplej, dni są coraz dłuższe i świeci słońce, a ja jestem ciągle zmęczona, niewyspana, nie mam na nic siły i mam problemy z koncentracją. Nie zawsze tak jest, ale w tym roku dopadł mnie już syndrom zmęczenia wiosennego.

5. Tony śmieci
Kiedy słońce przyjemnie grzeje, mamy ochotę wybrać się na spacer do lasu, parku czy nad rzekę. Niestety w podziwianiu piękna przyrody przeszkadzają nam walające się wszędzie śmieci. Naprawdę nie mogę zrozumieć, dlaczego niektórzy zamiast do kontenera czy na wysypisko wywożą śmieci do lasu.








sukienka, spodnie, szpilki: Mango, płaszcz: sheinside

Komentarze

  1. Sukienka świetna, bardzo oryginalna :)
    Pozdrawiam serdecznie, MÓJ BLOG/ KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie mogę się doczekać kiedy będę mogła ją nosić osobno ;)

      Usuń
  2. Prawda! Wiosną szczególnie nie lubię burz, które zdarzają się prawie codziennie... Sama burza mi nie przeszkadza, ale skoki ciśnienia przed nią już tak... ;/
    Pięknie wyglądasz, zestawienie sukienki ze spodniami jest strzałem w 10:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie przepadam za burzami, bo mój pies panicznie się ich boi i nie da się go wtedy uspokoić. Pierwotnie nie miałam zamiaru łączyć spodni z sukienką, ale przyszły w jednym zamówieniu i podczas mierzenia okazało się, że takie połączenie świetnie wygląda ;)

      Usuń
  3. Genialnie wyglądasz, świetnie piszesz, nie przestanie mnie dziwić czemu tak mało ludzi wpada na ten blog!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo jak się nie jest spamerem, to zawsze tak to wygląda - smutne.

      Usuń
  4. ja myślałam, że to bluzka i spodnie, a tu proszę - sukienka, która udaje bluzkę ;P
    świetnie to wygląda, oryginalnie bardzo i tak po Twojemu!
    ale podziwiam, że nie zmarzłaś ;)

    ja - właśnie ze względu na punkt pierwszy notki - nie cierpię początków wiosny, bo jeszcze ciągle mi zimno.
    w takim stroju wylegam na ulice dopiero w okolicach czerwca ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia robiłam w jeden z tych cieplejszych dni (było chyba 17 stopni powyżej zera), więc nie zmarzłam. Chociaż muszę przyznać, że jak stało się w cieniu i zawiał wiatr, to trochę ciągnęło po stopach.

      Usuń
  5. Piękna stylizacja! Kolorystyka jak najbardziej w moim stylu z wielką chęcią się zainspiruję :)
    Jednak proszę zmienić nastawienie co do wiosny; to super że będzie coraz cieplej i piękniej na dworze!

    Pozdrawiam ! :)
    http://mixfashionworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmienię, zmienię. Jak tylko zakwitną magnolie ;)

      Usuń
  6. A tam! Osobiście, wcale nie odczuwam tych złych oznak - naprawdę, wiosna jest tak piękną porą roku, że nie sposób się nią nie cieszyć :) A wyglądasz bardzo ciekawie i oryginalnie - szczególnie fajnie wygląda komplet spodni i tej narzutki/sukienki(?) :)

    Ściskam mocno,
    www.NIECH-PANI-PATRZY.blogspot.com
    __________________________________
    + a u mnie: WHAT TO WEAR FOR 1ST DAY OF SPRING, zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kamila, ta stylizacja jest po prostu boska! Cudowna. Bez wątpienia jedna z moich ulubionych, które widziałam na tym blogu.
    Co do "uroków" wiosny - zgadzam się zwłaszcza z pierwszym punktem.

    OdpowiedzUsuń
  8. cudowne wyczucie stylu, jestem zachwycona!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mimo tych nieprzyjemnych oznak bezwarunkowo kocham wiosnę! Stylizacja pomysłowa, ale mi osobiście nie przypadają do gustu takie szerokie spodnie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne połączenie kolorów. Mimo luźnych fasonów wyglądasz kobieco :) Dla mnie wiosna i lato to najlepszy okres!

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo ładnie wyglądają te kolory razem :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz