Moda w okupowanej Francji i jej polskie echa




Styczeń upłynął mi pod znakiem naprawdę świetnych książek dotyczących mody. Jakiś czas temu miałam dla Was recenzję książki "Moda. Wielka księga ubiorów i stylów". Dzisiaj chciałabym napisać kilka słów o "Modzie w okupowanej Francji i jej polskich echach" Krzysztofa Trojanowskiego.

Jeżeli myślicie o wojnie to, co przychodzi Wam do głowy jako pierwsze? Zapewne wielka tragedia ludzkości, śmierć, terror i strach. Moda nie jest czymś, o czym myślicie w tej chwili, a przecież była ona jednym z elementów wojennej rzeczywistości. Ponadto, historia, której uczą nas w szkole nie poświęca zbyt wiele miejsca zwykłym obywatelom i temu, jak radzili sobie oni z codziennością.






"Moda w okupowanej Francji i jej polskie echa" poświęcona jest modzie w czasach niemieckiej okupacji oraz temu, co działo się w Paryżu i poza nim w latach 40-tych XX wieku. Pokazuje kulisy funkcjonowania branży w zmienionej sytuacji społeczno-politycznej oraz to, jak zmieniały się obowiązujące wówczas trendy w ubiorze. Autor opowiada również o życiu kulturalnym i towarzyskim prowadzonym w czasie okupacji.

Krzysztof Trojanowski - autor niniejszej pozycji, jest romanistą, dzięki czemu mógł pozyskać wiedzę na podstawie bogatej literatury i źródeł (głównie z francuskiej prasy okresu II Wojny Światowej). Wiadomości zawarte w "Modzie w okupowanej Francji i jej polskich echach" są starannie dobrane i wyselekcjonowane. Dlatego też, mimo słowa 'moda' w tytule, w książce znajdziemy również mnóstwo informacji obyczajowych, pokazujących obraz społeczeństwa.

Na książkę składa się wiele, wybranych przez autora, historii. Dowiemy się, jakie były wygodne i praktyczne 'kreacje do schronu', jak prasa doradzała kobietom dbanie o modny wygląd, ku pokrzepieniu serc żołnierzy na przepustce; jakim sposobem Lucien Lelong uchronił francuskie haute couture od upadku; jak poszczególni projektanci byli nastawieni do okupantów; jak nazistowskie władze wprowadzały przydział na materiały, zakazały szycia butów z cholewami czy wprowadziły szczegółowe przepisy określające szerokość skórzanych pasków.





Książka jest fantastycznie wydana. Bardzo podoba mi się cała oprawa graficzna, papier, czcionka i kolorystyka. Wielkim plusem są ilustracje, które nie były wcześniej u nas publikowane. Z ogromną przyjemnością ogląda się okładki wydawanych wówczas magazynów mody czy czarno-białe zdjęcia z tamtych lat. Jeżeli chodzi o kwestie techniczne, to rzucił mi się w oczy brak wskazania numeru ilustracji w głównym tekście. Ilustracje mają swoje numery, ale czytając np. o torebkach na maskę gazową, nie są one uwzględnione w nawiasach. Podczas czytania, brakowało mi również ilustracji przy kilku szczegółowych opisach strojów. Jeżeli coś jest opisane z taką starannością i dbałością o każdy szczegół, to dobrze by było zobaczyć, jak dana rzecz wyglądała, a nie polegać jedynie na swojej wyobraźni.

Na polskim rynku wydawniczym nie ma książki o podobnej tematyce, dlatego też "Moda w okupowanej Francji i jej polskie echa" wypełniła dużą lukę w wydawnictwach poświęconych modzie. Ze swojej strony naprawdę ją polecam, dowiedziałam się wielu informacji, z którymi wcześniej nie miałam styczności (chociaż osoby, które interesują się historią mody, a czytają po francusku, mogły posiadać taką wiedzę z innych publikacji). Po za tym, ta książka to prawdziwa przyjemność dla zmysłów.

Komentarze

Prześlij komentarz