Wprawdzie poniższy tekst publikowałam już w zeszłym roku, ale sytuacja ta powtarza się co rok i pomyślałam, że warto byłoby go sobie przypomnieć.
Prawdopodobnie zima nadejdzie prędzej niż koniec świata, jednak gdy tak się stanie będziemy zwarci i gotowi. Ja i oni. A Wy?
Powoli przełączam się na tryb jesienno-zimowy (czyli jak najmniej
zmarznąć i przetrwać do wiosny). Z roku na rok coraz lepiej opanowuję,
jakże trudną, sztukę przetrwania w ekstremalnych warunkach. Jedni
przygotowują się na koniec świata, ja przygotowuję się na nadejście
zimy. Oni robią spis zgromadzonych zapasów, ja robię przegląd ciepłych
ubrań. Oni znoszą do schronu śpiwory, wodę i lekarstwa, ja przyniosłam
ze strychu swetry, szaliki i płaszcze. Oni gromadzą puszki z
długoterminową żywnością, ja zaopatrzyłam się w prawdziwy miód i różne
rodzaje herbaty. Oni ćwiczą plan ewakuacji, ja trenuję swobodne
poruszanie się w dziesięciu warstwach ubrań.
Prawdopodobnie zima nadejdzie prędzej niż koniec świata, jednak gdy tak się stanie będziemy zwarci i gotowi. Ja i oni. A Wy?
sweter: Stradivarius, spódnica: Gina Tricot, botki: Mango, torebka: DKNY
ojoj, jak patrzę na te Twoje "gołe" nogi, to ciary mam na plecach - bo ja właśnie marznę, nie przygotowałam się do ochłodzenia kompletnie.
OdpowiedzUsuńI przygotować się nie potrafię, bo choćbym się ubrała najcieplej jak umiem, to i tak marznę.
O tyle, o ile jesień lubię, to wszelkie zimne dni nie tyle mnie smucą, co złoszczą.
Nie umiem ubierać się zimą.
Nie umiem się nią cieszyć, bo ciągle mam czerwone ręce i zimne stopy.
Jak dzisiaj patrzę na moje gołe nogi to też mi jest zimno ;) Zdjęcia były robione w ostatni ciepły dzień i później od razu wyciągnęłam z szafy swetry, szaliki i czapki. Ja również nie potrafię ubierać się zimą, bo nie lubię marznąć, ale gdy mam na sobie dużo warstw to też nie czuję się najlepiej.
Usuńpodobno od poniedziałku ma być znów ciepło!
Usuńnie pozostało mi nic innego jak w to wierzyć ;P
Właśnie poprawiłaś mi humor :D
Usuńwow!
OdpowiedzUsuńco za look!
bardzo stylowo, elegancko.
idealnie wprost!
cudowna spódnica, wyjątkowo zwraca uwagę!
pozdrawiam!
jesuswannatouchme.
<3
piękny klasyczny look!
OdpowiedzUsuńcudna spódnica
pozdrawiam
velvetbambi.blogspot.com
cudownie wyglądasz! w czarnym super ;)
OdpowiedzUsuńświetny look ;-)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńMówił Ci ktoś, że jesteś podobna do Kristen Dunst? Za każdym jak oglądam Twoje zdjęcia widzę właśnie ją.
OdpowiedzUsuńSłyszałam to już kilka razy, ale ja niestety nie mogę doszukać się podobieństwa ;)
UsuńOstatnio nie mam na nic czasu, ale wizyty na Twoim blogu nigdy, choćby nie wiem co, sobie nie odmawiam ;)
OdpowiedzUsuńIdzie trudny czas (najgorsza jest dla mnie zmiana czasu!). Zimna bardzo nie lubię, wydajemy krocie na ogrzewanie.
Wyglądasz świetnie. Ołówkowa midi to jest to! :)
Dziękuję za takie słowa, bo Twój styl jest dla mnie po prostu nienaganny. Ja jestem największym zmarzluchem w domu i nie wiadomo jakbyśmy grzali, mi zawsze jest zimno ;)
UsuńZestaw bardzo klasyczny, ale na tobie wygląda wyjątkowo kobieco. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://jeanettegloves.blogspot.com/
stylizacje masz piękną :) bardzo eleganckie klimaty :) a to lubię. świetnie wyszło
OdpowiedzUsuńcudowny zestaw <3
OdpowiedzUsuńHah, ja też bardzo poważnie traktuję zimne dni. Są aktualnie moim wrogiem numer jeden, szczególnie w okresie, w którym muszę poruszać się komunikacją miejską. ; ) A Ty wyglądasz rewelacyjnie! Spódniczka jest piękna. : )
OdpowiedzUsuńhttp://robertakaaa.blogspot.com/
Co do komunikacji miejskiej to najgorsze niestety dopiero przed nami. Chociaż jeszcze mam cichą nadzieję, że tegoroczna zima potraktuje nas łagodnie.
UsuńBardzo ciekawe połączenie spódnicy o tej długości i tych butów, mało kto by się na to zdecydował, bo trochę jednak skraca nogi. Ale spódnica ma idealna długość - jak zalotnie kolana wyglądają zza koronki! :D
OdpowiedzUsuń