Dziś jest ten dzień, kiedy wstanie z łóżka wydaje się bardziej nierealne niż wyprawa na Mount Everest. Nie mówiąc już o ubraniu się i wyjściu z domu. Jako że nie nauczyłam się jeszcze jak przewinąć dzień a w łóżku zostać też nie mogłam, postanowiłam wziąć jego część ze sobą. Tak na wszelki wypadek. Narzuciłam na siebie koc (kołdra okazała się być nieco zbyt kłopotliwa) i byłam gotowa stawić czoła całemu światu.
ponczo: TkMaxx, kozaki: Bruno Premi, szorty: Mango, torebka: Zuzia Górska
rewelacyjnie wyglądasz! :)
OdpowiedzUsuńZachwycona jestem! Wyglądasz cudownie :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjnie wygląda to ponczo <3
OdpowiedzUsuńgenialne to ponczo! torba też zacna :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
p.s. ale już Ci włosy urosły :)
Dziękuję. Przydałoby się, żeby rosły trochę szybciej, bo powoli zaczynam tęsknić za dłuższymi ;)
Usuńte szorty mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńTutaj widać je w całości: http://impractical-diary.blogspot.com/2012/10/kiziak-po-raz-pierwszy.html
Usuńpiękną historię nam `opowiedziałaś` zarówno strojem jak i kilkoma słowami. pięknie połączyłaś słowo z obrazem. nie wiem czy tylko ja tak mam, ale mi się wydaje, że każda niedziela płynie jakimś takim specyficznym czasem, powolnym, leniwym. spodobało mi się określenie z mount everestem ;) swoją drogą. pięknie wyglądasz w tym `kocu` <3 zachwycasz urodą, figurą i poczuciem stylu.
OdpowiedzUsuńhttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
♥
Ojej, dziękuję za tyle miłych słów. Zawsze bardzo się cieszę, gdy ktoś skomentuje to, co napisałam a nie same zdjęcia. Dla mnie również niedziela to całkiem odrębny dzień tygodnia. Czas naprawdę płynie wtedy inaczej ;)
UsuńPrzepiekna inspiracja kraty, ktora uwielbiam.... jestem zakochana w tym kocu;) Pieknie Ci w nim...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ANka
Świetne ponczo ;)
OdpowiedzUsuńponczo jest rewelacyjne! świetnie wyglądasz;-)
OdpowiedzUsuńCudownie! Uwielbiam poncza, a to jest rewelacyjne. Wyglądasz zjawiskowo, bardzo dopracowana stylizacja!
OdpowiedzUsuńKraciasty koc-ponczo to piękna sprawa, ma odcienie, które kojarzą mi się z ciepłem, domem, spokojem... Nie dziwię się, że wybrałaś go jaki strój do podboju świata :). Odwagi do noszenia tak wysokich kozaków zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńBo w miękkich i otulających ubraniach zawsze lepiej podbija się świat ;) Rzeczywiście kozaki za kolano to dość kontrowersyjne buty, dlatego zakładając je staram się, żeby reszta stroju była prosta, żeby uniknąć efektu 'taniości'. A same buty są bardzo wygodne i dobrze się w nich czuję.
UsuńMasz jeszcze te buty ? Tej jesieni się w nich pokażesz ?
Usuńhaha, przez chwilę naprawdę myślałam, że to taki zwykły, normalny, "pościelowy" koc - a to prawdziwe, najprawdziwsze ponczo ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie frędzlowate cuda - sama ostatnimi czasy nabyłam podobne, więc nie mogę się tym Twoim przestać zachwycać ;)
Gdyby zwyczajny koc jakoś lepiej się układał, to kto wie, może i bym w nim wyszła ;) Ponczo nosi się zdecydowanie wygodniej.
UsuńBardzo stylowo
OdpowiedzUsuńJak pięknie!
OdpowiedzUsuńzestawienie poncha i wysokich kozaków jest obłędne ;)
OdpowiedzUsuńJestes boska ! Te kozaczki i ponczo, obłed !
OdpowiedzUsuńBoska stylizacja!
OdpowiedzUsuń