Wypadające kartki z kalendarza odmierzają upływ czasu, a ja odliczam mijające dni lata smakiem i zapachem owoców. Zwiastunem lata są pierwsze truskawki, później przez miesiąc możemy cieszyć się ich smakiem. Po truskawkach przychodzi czas na soczyste, bordowe czereśnie. Zaraz po nich, o nasze podniebienia walczą maliny i jagody. Wtedy lato pokazuje nam się w pełnej krasie. Jabłek i śliwek nie lubię najbardziej, ich pojawienie się jest znakiem, że jesień czeka tuż za rogiem i puszcza do nas oko. A przecież chciałoby się więcej. Trzy miesiące to zdecydowanie za krótko, żeby nacieszyć się ich smakiem. Gdy skończy się lato, ja nadal będę miała go na końcu języka.
top: Asos, trousers and heels: Mango
ja zawsze chowam garść świeżych owoców na zamrażarki, gdy tęsknię z całych sił wyciągam by przyrządzić coś co przypomni mi smak lata, te chwile, tę radość, tę aurę! ;) Piękne spodnie! Cudownie dopełniają się z fasonem bluzki ;)
OdpowiedzUsuńO matko, zabiłaś mnie tymi spodniami, takich szukam!!!! CUDO!
OdpowiedzUsuńzachwycam się notatką i fotografiami!
OdpowiedzUsuńŚwietne spodnie, mam cichą nadzieję, że takie będą się pojawiać na ulicy coraz częściej.
OdpowiedzUsuń{a l t r a m a
Pieknie i b seksownie..
OdpowiedzUsuń