W szkole, prawie tak samo jak matematyki, nie cierpiałam WF-u. Być może wynikało to z faktu, że jestem kompletną niezdarą (tak, tak, tylko ja potrafię przewrócić się potykając się o własne spodnie) i nie miałam talentu do gier zespołowych, skakania przez kozła, rzucania piłeczką palantową i innych tortur fundowanych przez naszego wuefistę. Przeżyta trauma spowodowała moją niechęć do regularnego wysiłku fizycznego, a moja figura (a raczej jej brak) sprawiała, że zbytnio się nim nie przejmowałam. Po kilku latach tego błogostanu, zauważyłam, że moje ciało nie jest już dla mnie tak łaskawe (a kolejne zimy bardzo się do tego przyczyniają). Od razu w mojej głowie zrodził się plan, że koniecznie trzeba coś z tym zrobić, że tak dłużej być nie może. Niestety mój zapał i moje chęci zgasły równie szybko, a wszystkie ćwiczenia porzucałam najdalej po tygodniu.
Jakiś czas temu Venila Kostis w swoim poście rzuciła wyzwanie, żeby przez 30 dni robić to, na co zawsze brakowało nam czasu, odwagi, motywacji. Postanowiłam, że tym razem na pewno dam radę, że się zaprę, że jakoś się przemęczę i na pewno mi się uda.... trwało to, aż do wczoraj. Bo wczoraj, zamiast planować, składać deklaracje, robić postanowienia i odkładać to na następny dzień, ubrałam adidasy i wyszłam z domu.
Podobno, żeby zacząć regularnie biegać, trzeba tylko (i aż, bo jest to najtrudniejszy etap) przekroczyć próg domu. Ja ten pierwszy krok mam już za sobą, teraz życzcie mi wytrwałości. 30 dni to zaledwie chwila, prawda?
dress: Monki, sandals: shoeszone
Pięknie się prezentujesz
OdpowiedzUsuńhttp://malinowe-ciasto.blogspot.com/ zrewanżujesz się, będzie mi miło :c
Ciekawa sukienka. Sama bym chętnie taką przygarnęła <3
OdpowiedzUsuńSuper wyglądałaby z trampkami :)
Też tak sądzę. Jeżeli jakichś się dorobię, to na pewno będę je nosić do tej sukienki ;)
UsuńPowodzenia kochana!
OdpowiedzUsuńSlicznie wyglądasz :)
Dziękuję :)
UsuńMi brakło motywacji do biegania :( Teraz próbuję z Ewą Chodakowską - może się uda :) Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńJa również szybko się zniechęcam, ale kto wie, może tym razem się uda ;)
Usuńprzepiekna sukienka <3
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńtrzymam kciuki za kolejny krok!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Myślę że pierwszy tydzień będzie przełomowy, bo przeważnie poddaję się po 7-10 dniach.
Usuńwystrój bloga mnie powala, jest tak minimalistyczny że kocham go ponad wszystko! obserwuję i zapraszam do siebie kochana : * swoją drogą, 30dni to chwila która minie tak szybko że nie zdażysz sie obejrzeć : )
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję, również jestem z niego zadowolona. Wcześniejsze szablony zmieniały się bardzo często, aż w końcu znalazłam to, co odpowiada mi w 100%.
Usuńbardzo ładnie wyglądasz :*
OdpowiedzUsuńojacieeeeeeeeeeeeee sukienka !!! od razu jak mi naqpisałaś, że masz sukienke z MONKI to od razu klik klik ja ją musze zobaczyć :D ale mają super rzeczy! wyglądasz magicznie!
OdpowiedzUsuńśliczna sukienka! ♥
OdpowiedzUsuńSukienka jest po prostu świetna:) Wyglądasz w niej rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńPiękne plecy ma ta kiecka;) ściskam!
OdpowiedzUsuń