Paris through my eyes



Przyszedł czas na kolejną część mojej relacji z Paryża - poprzednią możecie znaleźć tutaj. Dzień rozpoczęliśmy spacerując po dzielnicy Le Marais, gdzie znajduje się mnóstwo świetnych sklepów, butików vintage, galerii i kawiarni. To właśnie tutaj, w czasie II Wojny Światowej, mieszkał Pablo Picasso. Jedna ze znajdujących się tu ulic, Rue des Rosiers - ulica Róż (w Paryżu, od krętych wąskich uliczek, piękniejszą są tylko ich nazwy) jest także centrum subdzielnicy żydowskiej, która powstała w latach międzywojennych. 

Jeżeli mielibyście ochotę na zakupy w tej dzielnicy, nie wstawajcie z łóżka przed godz. 11.00, bo właśnie o tej godzinie sklepy (również galerie i niektóre kawiarnie) dopiero zaczynają się otwierać.






Po porannym spacerze udaliśmy się do Ogrodów Luksemburskich, żeby chwilę odpocząć i zjeść śniadanie na świeżym powietrzu. Tak samo jak parku de Moncau, Ogrody Luksemburskie skradły moje serce. Nie tylko dlatego, że są przepiękne, ale również z powodu panującej tam atmosfery. Paryżanie uwielbiają spędzać wolny czas na świeżym powietrzu i ja im się wcale nie dziwię, mają do tego doskonałe warunki. Oprócz przepięknej panoramy, w parku znajdują się korty tenisowe, teatr marionetek, plac zabaw dla dzieci, estrada koncertowa i szkoła jazdy konnej. Oprócz leżenia na trawie, czytania książek czy grania w szachy, możemy również spędzić czas bardziej aktywnie.






Po, wcale nie takim krótkim, bo ciężko mi było opuścić Ogrody Luksemburskie, odpoczynku, udaliśmy się nad Sekwanę, żeby zobaczyć Most Aleksanda III. Ok, to ja zaciągnęłam tam moich towarzyszy, ponieważ mam wielką słabość do pięknych mostów. A ten, niezaprzeczalnie jest przepiękny. Powstał pod koniec XIX wieku i został nazwany na cześć cesarza Imperium Rosyjskiego - Aleksandra III Romanowa. Miał upamiętniać zawarte kilka lat wcześniej przymierze rosyjsko-francuskie.





Na koniec mam dla Was jeszcze kilka luźnych zdjęć z bliżej nieokreślonych miejsc Paryża. 

Paryż jest miastem skrajności. Mijamy piękne stare kamienice, klimatyczne kawiarnie i brukowane uliczki, ale wystarczy źle skręcić, żeby znaleźć się w zupełnie innym świecie. W miejscu, gdzie po chodnikach walają się śmieci, strasznie śmierdzi, a naganiacznie próbują nam wcisnąć podróbki smartfonów. Jeżeli wybieramy się do Paryża, warto mieć świadomość jego ciemniejszej strony, a nie nastawiać się wyłącznie na to, co widzimy na filmach dla zakochanych. 










Komentarze

  1. restauracje z charakterem, takie lubię najbardziej. widać, że ludzie tam wiodą takie spokojne, stoickie życie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ahh Paryż jest cudowny! strasznie tęsknię i tak bardzo chciałabym znów odwiedzić to magiczne miasto :)

    OdpowiedzUsuń
  3. pokazałaś Paryż z całkiem innej strony niż dotąd to wszyscy robili, teraz zachwyca mnie jeszcze bardziej! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale masz świetne włosy!!!
    a Ł. się w ogóle nie zmienia ;-))

    /J.

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. love paris!
      http://theartist-mona.blogspot.com.es/2013/06/black-look-and-animal-print-coat.html

      Usuń
  6. Och nie, tylko nie Paryż! Koniecznie po egzaminach zaglądam tutaj i zaczytam się! Więc przygotuj się na falę pytań organizacyjnych. Wiem, że to jedno z droższych miejsc pod względem kosztów podróży i hoteli, bowiem sama kiedyś z tego względu musiałam zrezygnować z podróży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nocowaliśmy u rodziny, która mieszka pod Paryżem, więc na temat hoteli nie mogę nic powiedzieć, ale faktycznie Paryż jest drogim miastem. Pytaj śmiało, jeżeli będę umiała to chętnie pomogę :)

      Usuń
    2. To rzeczywiście miło, że miałaś taką możliwość mieszkać u kogoś, moim zdaniem to bardziej fascynujące doświadczenie niż pobyt w luksusowym hotelu. Zazdroszczę.

      Chwytasz chwilę - miejsca, ludzi, co ważne - anonimowo.

      Usuń
  7. Prowadzisz bardzo ciekawego bloga :) Paryż jest piękny, fajnie go pokazałaś, robiąc zdjęcia napotkanym osobom ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz