Czapki, zaraz po golfach i rajtuzach, to zmora niejednego dziecka. Nie inaczej było w moim przypadku. Stan permanentnej wrogości zapewne trwałby nadal, gdyby nie kilka mroźnych zim i codzienne czekanie na stacji, które skutecznie wyleczyło mnie z niechęci do tej części garderoby. Kilka odmrożeń spowodowało, że zmieniłam zdanie z: "czapki są dla frajerów" na: "nie wyobrażam sobie bez nich życia". Czapki, oprócz swojej oczywistej roli, pełnią także funkcję ciekawych dodatków do stroju. I nikt mi nie wmówi, że w czapce wygląda się głupio, trzeba po prostu znaleźć odpowiednią. Ta robiona z miłością jest idealna.
jumper, bag and scarf: second hand, cap: handmade (gift from my mom), jacket: H&M (via allegro), pants: Lee, boots: Blink
Świetna kurteczka i torebka! :)
OdpowiedzUsuńParafrazując - nie ma brzydkich czapek, są tylko źle dobrane :) Twoja ma świetny kolor, idealny dla delikatnej blondynki! Bardzo podoba mi się żakiet!
OdpowiedzUsuńDokładnie :D Widziałam twoją nową kurtkę, jest fantastyczna.
UsuńPiękna czapeczka. Świetnie Ci tym delikatny zółtym. :)
OdpowiedzUsuńczapka i sweterek idealne ♥
OdpowiedzUsuńCzapka genialnie się łączy z resztą stroju ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny look !
Ja też jak byłam młodsza nienawidziłam czapek ;D
jeśli ta czapka była robiona to jeszcze bardziej mi się podoba ♥
OdpowiedzUsuńczapa wyglada na mega ciepla <3. co do dziel nasciennych to sie musze zgodzic.ja w ogole co do londynu mam mieszane uczucia,ale zachwyt zwykle zwycieza ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzapka jest zrobiona z prawdziwej wełny, więc jest bardzo ciepła :)
Usuńślicznie dziękuje za odwiedziny i racja ja uwielbiam czapki a w zime jak najbardziej wskazane Twoja bardzo Tobie pasuje
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ojej, kocham taki odcień żółci!
OdpowiedzUsuńW czapeczce wyglądasz ślicznie i zdjęcia sa tu takie piękne!!!
OdpowiedzUsuńBeautiful outfit! I adore your beannie and your sweater, your bag too ;)
OdpowiedzUsuńxoxo
Ślicznie wyglądasz :) ale zestaw z poprzedniego posta po prostu powala
OdpowiedzUsuń