Zorganizowanie przeprowadzki biura w bardzo krótkim czasie jest nie lada wyczynem. Przez ostatni tydzień moja doba zdawała się trwać kilka godzin, czas pędził niemiłosiernie a pracy zamiast ubywać, ciągle przybywało. Wszystko spiętrzyło się w jednym czasie. Eleganckie szpilki, spodnie i koszule zamieniłam na wygodne bluzy i sportowe buty. Nawet udało mi się pogodzić się z tym, że moje paznokcie są w opłakanym stanie i ciągle bolą mnie plecy. Na szczęście ten czeski film powoli dobiega końca i pociesza mnie myśl, że za dwa tygodnie powitają mnie Włochy. Mam nadzieję, że słoneczne, bo tym czego mi teraz najbardziej potrzeba jest słońce i ciepło. I kilkugodzinny, spokojny sen.
koszula: H&M, spodnie: Zara, płaszcz: Sheinside, szpilki: Bufallo